Narodziny iluzji
Méliès nazywany magiem i czarodziejem kina był francuskim iluzjonistą o wielkiej wyobraźni, który w 1896 roku zaczął produkować pierwsze ze swoich kultowych już filmów. Kinematograf zafascynował artystę, który zakupił go, by stał się atrakcją jego autorskiego teatru. Szybko odkrył, iż w filmie może pokazać triki niemożliwe do wykonania na scenie. Sztuczki magiczne przeniósł z desek teatru sztuki iluzji na filmowy ekran, Méliès był bowiem prestidigitatorem, cyrkowym magikiem, który dzięki swojej zręczności umiał sprawić, by przedmiot na scenie zniknął.
Kultowa do dzisiaj Podróż na Księżyc to jedno z najbardziej rozpoznawalnych filmów kina niemego na świecie. Artysta sam stworzył całą koncepcję, zaprojektował scenerię i niesamowite kostiumy. Ręcznie barwił taśmę filmową, by widzom nie zabrakło na ekranie kolorów.
Najciekawsze triki
Pomysł, by pokazać za pomocą kinematografu triki magiczne pojawił się u Mélièsa przypadkowo. Podczas użycia aparat zablokował się, co nieoczekiwanie dało efekt pewnej iluzji. Jak ujął to sam filmowiec:
Jedna minuta była konieczna, żeby aparat odblokować i sprawić, by klisza na powrót przesuwać się zaczęła. W tej minucie przechodnie, omnibusy
i pojazdy przesunęły się na inne miejsce. Kiedy potem wyświetlałem taśmę, to w miejscu, gdzie nastąpiło zatrzymanie się aparatu zobaczyłem nagle, jak omnibus Madeleine-Bastille zamienił się w karawan,
a mężczyźni zmienili się w kobiety. Trik
z zatrzymaniem albo tak zwany trik z substytucją był wynaleziony. W dwa dni później robiłem już pierwsze metamorfozy mężczyzn na kobiety i pierwsze nagłe zniknięcia, które z tak wielkim powodzeniem się zaraz spotkały.
(Kino nieme. Historia kina. Tom I.)
Méliès potrafił nawet pokazać zatopienie parowca, tak aby widz miał wrażenie, że znajduje się wraz z kamerą na dnie oceanu. Trik polegał jednak na tym, iż obraz znajdował się na płaskim akwarium, które stworzyło iluzję scenerii morskiej.
Méliès – Ikona popkultury
Georges Méliès – pionier kina fabularnego oraz mistrz iluzji uważany jest za geniusza, który zrobił wiele dla historii kina. Jednak jak to z geniuszami często bywa, doceniani są dopiero po śmierci, tak też było w tym wypadku. Mimo ogromnego optymizmu i krótkotrwałego szaleństwa jego dziełami, sukcesy odnosił tylko przez kilka lat. Przełom 1908/1909 okazał się dla niego załamaniem finansowym, zmuszony został do sprzedaży rolek filmowych. W 1912 powstał ostatni jego film, a zmarł zapomniany przez kino w 1938 roku. Biografią artysty zainspirował się sam Martin Scorsese, który w swoim filmie Hugoi jego wynalazek (2011) umieścił jego postać, gdy ten odchodził w zapomnienie. W Georgesa wcielił się Ben Kingsley, który wzruszająco nakreślił losy zapomnianego artysty, sprzedającego na paryskim dworcu ręcznie robione zabawki. Film zdobył 5 Oscarów, a co najważniejsze przypomniał historię „maga kina”, niepowtarzalnego Georgesa Mélièsa.